Tragiczny pożar na Jatkowej (aktualizacja)
42-letni mężczyzna zginął w pożarze, do którego doszło w Wielką Sobotę w mieszkaniu w bloku komunalnym na ulicy Jatkowej.
Strażacy informację o pożarze otrzymali około godz. 16.
- W akcji ratownicznej wzięły udział cztery zastępy straży pożarnej – dwa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Międzyrzecu Podlaskim oraz z OSP Śródmieście i OSP Rzeczyca. Z piętra, na którym doszło do pożaru ewakuowano pięć osób – poinformował Paweł Jakubowicz, zastępca dowódcy międzyrzeckiej JRG.
Z relacji funkcjonariuszy, którzy brali udział w akcji wynika, że osoby ewakuowane z kamienicy spożywały wczesniej alkohol. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia.
We wtorek, 29 kwietnia, policja wydała komunikat w sprawie pożaru. Mężczyzna, który zginął miał 42 lata i mieszkał samotnie.
- Wykonane ustalenia i czynności procesowe na miejscu zdarzenia wykluczyły udział osób trzecich przy zgonie wymienionego. Jak wstępnie ustalono, prawdopodobną przyczyną pożaru i śmierci domownika było zaprószenie przez niego ognia z palonego na wersalce papierosa – poinformował Jarosław Janicki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Ponadto w wyniku pożaru poszkodowana została mieszkająca po sąsiedzku kobieta, która zatruła sie dymem. Przewieziono ją do Szpitala Wojewódzkiego w Białej Podlaskiej.
Galeria zdjęć
Dodaj komentarz:
Komentarze zawierające treści powszechnie uznane za obraźliwe lub niecenzuralne zostaną usunięte
menele
na tej dzielnicy mieszkaja same zule i strach w nocy wychodzic po marzna wlep dostac i kieszokowce grasuja
autor: sławek h
Jatkowa
"PALENIE ZABIJA"na każdej paczce jest napisane.
autor: MRUK
30 marca
nie szkoda mugł nie palić papieros€w
autor: emil korzeniewski
?
brawo jaa słowa godne katolika
autor: gosc
jatkowa cała to speluna i nie szkoda wcale jakiegoś menela ..
autor: jaa
Pierwsze słyszę, żeby w tej ekskluzywnej dzielnicy ktoś spożywał alkohol.
autor: Marek
Się pewnie się i się za się i po się no się
autor: gość
Pewnie się napił się i zasnął z papierosem.
autor: gość
