Korolczuk zastąpił Mirosława M.

Aktualności 1 zdjęcie

Prokuratura zarzuca komendantowi międzyrzeckiej Straży Miejskiej znieważenie policjantów na służbie. Burmistrz tymczasowo zawiesił Mirosława M. w pełnieniu obowiązków i powołał zastępcę.

To pokłosie głośnej afery z 7 maja, o której pisaliśmy. Przed godziną 22 dyżurny w międzyrzeckim komisariacie otrzymał anonimowy telefon z informacją, że komendant straży pije w sklepie piwo. Wysłany na miejsce patrol rzeczywiście zastał w sklepie komendanta Mirosława M., który w ręku trzymał otwarte piwo. - Gdy komendant zobaczył policjantów, to odstawił piwo – relacjonował Jarosław Janicki, rzecznik bialskiej Komendy Miejskiej Policji.

Mirosław M. miał w sklepie droczyć się z policjantami. Raz miał mówić, że mandat przyjmie, potem, że nie przyjmie. Z policyjnej notatki wynika, że po wyjściu z funkcjonariuszami na zewnątrz stał się agresywny. - Był wulgarny, obrażał policjantów, miał do nich lekceważący stosunek i nie chciał podać danych osobowych – wyjaśniał Jarosław Janicki.

W efekcie policja skierowała sprawę do Prokuratury Rejonowej w Radzyniu Podlaskim. Zebrane materiały wskazywały m.in. na złamanie artykułu 226 Kodeksu Karnego, który mówi: Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Burmistrz po tej aferze nie stracił zaufania do komendanta. - Nie mamy żadnej oficjalnej informacji o wszczęciu postępowania, a więc nie ma podstaw do podjęcia decyzji o zawieszeniu – informowała nas Elżbieta Dedelis, sekretarz miasta.

Jednak w ostatnich dniach lipca burmistrza powiadomiono, że radzyńska Prokuratura Rejonowa postawi komendantowi zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego. A do tego, wciąż nierozstrzygnięte pozostają sprawy z policyjnego zawiadomienia: o spożywaniu alkoholu w miejscu publicznym, używaniu słów wulgarnych w miejscu publicznym oraz odmowa podania danych osobowych funkcjonariuszom policji.

– Musiałem podjąć decyzję o zawieszeniu komendanta do czasu wyjaśnienia sprawy. Na razie na trzy miesiące (...) funkcję tę w zastępstwie pełni Andrzej Korolczuk (...) Zależało nam na kimś, kto może zacząć pracę od zaraz, kogo nie trzeba będzie przeszkalać – tłumaczy w tygodniku Słowo Podlasia burmistrz Artur Grzyb. I dodaje, że w przypadku umorzenia postępowania, Mirosław M. wróci na stanowisko.

Od 1 sierpnia funkcję szefa Straży Miejskiej w Międzyrzecu pełni mł. insp. Andrzej Korolczuk – były zastępca komendantów policji w Chełmie i Białej Podlaskiej.

Podobnie jak Mirosław M., pracował w Milicji Obywatelskiej. Łącznie w milicji i policji przepracował 33 lata. Mieszka w Międzyrzecu, był komendantem naszego Komisariatu Policji. Na emeryturę odszedł na początku 2012 roku.

Dodaj komentarz:
Dodaj swój komentarz:


Komentarze zawierające treści powszechnie uznane za obraźliwe lub niecenzuralne zostaną usunięte

11 sierpnia 2013 13:59
STRAŻ MIĘDZYRZECKA
ten kmiotek - z całym szacunkiem, jeszcze wam pokaże. a, że ten wytwór pijanych parlamentarzystów należy rozwiązać to inna sprawa.
autor: niezależny

11 sierpnia 2013 11:02
Straż Miejska - skansen PRL-u.
Kolejny milicyjny kmiotek na czele międzyrzeckiej Straży Miejskiej.
autor: ,,,,

11 sierpnia 2013 10:08
odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku POWODZENIA!
autor: kuzyn11111

10 sierpnia 2013 11:07
Wywalić na pysk
Powinni rozwiązać tą śmieszną straż wiejską. Do niczego nie sa potrzebni
autor: pingwin

Podobne artykuły: